Nie chcąc "skazywać" Was Drodzy Czytelnicy przez cały tydzień na moje filmowe opowieści dzisiaj pastelowy post. Do pasteli można się przekonać lub nie. I wbrew pozorom wcale nie są takie mdłe jak to niektórzy uważają. W designie tak jak i w modzie najważniejsze jest umiejętne łączenie detali. Zbyt duża ilość kolorów może w efekcie wyjść kiczowato, a ich brak trochę nudnawo i monotonnie.
Pastele we wnętrzach są rozwiązaniem na jego rozświetlenie i odświeżenie. Wystarczy na nowo pomalować krzesła, nogi od stołu, ramki do zdjęć i dodać odpowiednie firanki oraz obrus na stół z np: serwetkami lub pastelowymi talerzami. To wszystko da się zrobić, gdy mamy w pomieszczeniach jasne ściany - najlepsza jest biel, ale gołębie szarości, kremowe i jasnej zieleni odcienie są kolorami również dobrze współpracującymi z pastelami. I wbrew pozorom nie muszą to być tak jak w modzie barwy wybierane tylko w okresie wiosenno-letnim.
Zdjęcia: Johnatan Gooch
Naprawdę ładnie wyglądają we wnętrzu! Świetny pomysł z tym krzesłem, pastelowy akcent i nieco cięższe nogi. Świetnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńNiesamowity klimat. Podłoga jest świetna. Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńFajny blog :) Zapraszam cię na mojego :http://this-is-love-blog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspaniale!!kocham cupcakesy a zasłony ombre to miazga !! ;) zapraszam do Inrudzienka's mindblog
OdpowiedzUsuńpiękne te pastele <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na http://catherinelilith.blogspot.com/